wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 1.

Pierwsze tego dnia promienie słońca wpadły przez okno do mojego malutkiego pokoju, mieszczącego się na poddaszu. Chwila, którą jak najdłużej chciałam przedłużyć zbliżała się wielkimi krokami. Przewróciłam się na plecy i zaczęłam wpatrywać się w sufit. Kolejny rok będę musiała wysłuchiwać obelg rzucanych w moją stronę. Nie lubiłam jak ludzie mnie obgadywali, ale przez te wszystkie lata zdążyłam się już przyzwyczaić. Zawsze to samo. Byłam pośmiewiskiem całej klasy i to tylko dlatego, że odbiegałam ubiorem od normalnej dziewczyny i nosiłam na nosie wielkie okulary, bo na inne niestety nie było mnie stać.
Spojrzałam na budzik stojący na małej szafeczce nocnej. Miałam jeszcze sporo czasu, żeby wstać, ale nie widziałam dalszego sensu leżenia i bezczynnego myślenia o rzeczach, które nigdy się nie zmienią.
Podniosłam się z ciepłego posłania i skierowałam się w stronę niewielkiej szafy postawionej w roku pomieszczenia. Otworzyłam drzwiczki i wyciągnęłam z niej długą, brązową już wyblakłą spódnicę i tak samo wyblakłą bluzkę w kwiaty. Bardzo chciałam ubierać się inaczej, modniej - jak inne dziewczyny - ale moich rodziców na to nie stać. Mam jeszcze dwójkę rodzeństwa  starszego brata - Ethana i młodszą siostrę Chloe, którzy ciągle się uczą i rodzice cały czas muszą płacić opłaty za szkoły całej naszej trójki.
Sięgnęłam po okulary leżące na biurku, które pozostawiłam tam zeszłego wieczoru i ruszyłam biegiem do łazienki, żeby być pierwszą. Weszłam do pomieszczenia i szybko się ubrałam. Wykonałam codzienne poranne czynności i związałam włosy w kucyka na czubku głowy.
Wróciłam się jeszcze do swojego pokoju po swój szary, bardzo stary sweter i zeszłam po schodach do kuchni. Zjadłam śniadanie i przygotowałam sobie drugie do szkoły. Nie pozostało mi nic innego jak zacząć zbierać się do szkoły. Sięgnęłam po torbę leżącą na kanapie w gościnnym pokoju, założyłam kurtkę, z racji tego, że o tej porze w Anglii było już dosyć zimno.wyszłam przed dom i rozejrzałam się dookoła, lecz było jeszcze bardzo wcześnie, więc ulice były puste. Spojrzałam na zegarek na swoim nadgarstku i ruszyłam w kierunku szkoły.

***

Szłam korytarzem, a śmiechy i wyzwiska wypowiadane w moją stronę nie bolały już tak bardzo jak kiedyś, ale mimo wszystko nadal sprawiały mi ból. Nie rozumiałam dlaczego ludzie wyzywali i poniżali kogokolwiek, jeśli go nie znają ? Ciekawe jak oni by się czuli jeżeli chodziłoby o jednego z nich ? Moje rozmyślanie przerwał dzwonek. Z głośnym westchnieniem przeszłam jeszcze kawałek szkolnego korytarza i weszłam do klasy, gdzie miałam swoją pierwszą lekcję. Jak zwykle usiadłam w ostatniej ławce zajmowaną przeze mnie przez ostatnie dwa lata.
Do klasy zaczęło wchodzić coraz więcej uczniów, aż pomieszczenie całkowicie się zapełniło. W sali wrzało od rozmów m.in. o minionych wakacjach. Co jakiś czas, ktoś odwracał wzrok w moją stronę i rzucał jakiś sarkastyczny komentarz, co spotykało się z śmiechem wszystkich uczniów. Zabawę przerwał nasz nauczyciel języka angielskiego i zajęć teatralnych, który zawitał w pomieszczeniu i uciszył rozmowy.
- Moi kochani, jak wiecie jesteście już w trzeciej klasie - zaczął - a wiecie, że ostatnie klasy wystawiają co roku sztukę na zakończenie roku.
- Serio ? Nie wiedziałem !! - odezwał się Tom, po czym całe towarzystwo ryknęło śmiechem.
- Bardzo śmieszne panie Stalker. Przechodząc do szczegółów, w tym roku odegracie przedstawienie pt.: "Romeo o Julia " - na chwilę zamilkł i zaczął czegoś szukać w swojej teczce. Po chwili wyciągnął z niej stos kartek, jak się domyślam scenariusz dla poszczególnych uczniów - Mam tutaj już rozdzielone role.
- Główną rolę kobiecą, czyli Julię zagra Amanda Tomrows, a główną rolę męską, przeznaczyłem, osobie, której mam nadzieje pomoże jakoś wyjść ze swojego złego nastawienia do całego świata. Harry ty zagrasz Romeo.
- Pana pojebało. - rzuciła zirytowany chłopak
- Wydaje mi się, że się zrozumieliśmy chłopcze, zagrasz tą rolę czy Ci się to podoba, czy nie - nauczyciel podniósł głos.
- Chyba sobie pan kurwa ze mnie żartuję. Nie będę grał w jakimś chujowym przedstawieniu tylko dlatego, że jakiś małostkowy kutas mi tak każe - zawsze arogancki, bezczelny z tym swoim złośliwym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy. Mówił to co miał na myśli, nie patyczkował się tym że swoimi ostrymi słowami może kogoś zranić. Uwielbiał sprawiać ludziom ból nie tylko fizyczny, ale także psychiczny. Dlatego wszyscy w Holmes Chapel się go bali. Nikt z poza jego paczki nie odważył się nawet na niego spojrzeć, a co dopiero odezwać, żeby nie dostać po mordzie. O zwracaniu mu uwagi nawet nawet nie było mowy, bo już następnego dnia musiałbyś się umawiać na wizytę u dentysty na wstawianie sztucznej szczęki. Taki właśnie był Harry Styles. Czy zawsze się tak zachowywał ?Cóż... może głupio to zabrzmi, ale nie. Kiedyś żył normalnie. Robił rzeczy jakimi zajmuje się nastolatek. Bawił się, grał w piłkę z chłopakami na boisku szkolnym. i... nagle z dnia na dzień zaczął się zmieniać. Powód tej przemiany znał tylko Harry. Wszyscy chcieli mu pomagać, lecz odwracał się od każdego, najpierw wyzywając i poniżając. Cała placówka szkolna ( łącznie z nauczycielami ) stwierdziła, że w życiu chłopaka stało się coś strasznego, co zmieniło go nie do poznania. Zaczął zadawać się z osobami, z którymi nie chciałabyś się spotkać w nocy, w wąskiej uliczce. Po paru tygodniach zmienił nawet swój styl ubierania się. Kiedyś jego ciałozdobiły kolorowe bluzki, bluzy, marynarki i wszelkiego rodzaju spodnie, a teraz ubiera się wyłącznie na czarno ( czarne glany, czarne spodnie i bluzki, czarna, ciężka, skórzana kurtka i również czarne skórzane pransoletki z ćwiekami ), do spodni zawsze doczepiony miał srebrny, gruby łańcuch.
Nikt nie pamięta tego wesołego chłopaka z przed "rewolucji", a szkoda, bo wydaje mi się, że wszyscy za nim tęsknią... no może poza jego dziewczyną, albo raczej laską na każdą wolną noc. Zawsze zastanawiało mnie co ona w nim widzi ? - może kręcą ją jego brązowe, kręcone, puszyste włosy, albo może zielone oczy, które w połączeniu z jego uśmiechem tworzą wygląd jak u anioła. Nie to zdecydowanie kolczyk w wardze jego pełnych ust "Stop ! Przestań " - pomyślałam  - "Wracam do zajęć "
- Wydaje mi się panie Styles, że będziemy musieli zapisać pana na lekcje dobrego wychowania i tak jak powiedziałem swojego zdania nie zmienię. i widzę Cię w piątek na próbie o 16 - to mówiąc położył przed chłopakiem jego kopię scenariusza. Lokowaty nie poruszył się nawet o centymetr, tylko w dalszym ciągu z wściekłością wpatrywał się w nauczyciela. Było pewne, że nie pojawi się na piątkowej próbie.
- A teraz mam dla was niespodziankę.... jak wiecie ten rok jest w naszej szkole rokiem poznawanie bliżej drugiej osobie... - jejku jak ten facet przynudza, mogę zmienić nauczyciela !?
- Jak blisko ? - odezwał się jakiś głos po drugiej stronie sali.
- Nie tak jakbyś chciał Sean - zaśmiał się pod nosem - wracając do szczegółów. Połączę was w pary i przez 10 miesięcy będziecie musieli wzajemnie poznawać swoje charaktery. Kto wie, może czegoś się od siebie nauczycie.
- Po co mamy coś takiego zrobić ? - kolejne pytanie przerwało facetowi wypowiedź.
- Zbędne pytanie - kontynuował nauczyciel - na koniec roku każdy z was przedstawi 15 zalet i wad osoby przeciwnej, które wypisze w 5 stronicowym wypracowaniu. Życzę powodzenia. Aha i jeszcze jedno nie można zmieniać osoby z pary - zaczął wymieniać imiona i nazwiska, osób, które zostały połączone ze sobą w pary w ramach projektu. W pomieszczeniu można było usłyszeć pomruki niezadowolenia jak i okrzyki radości.
Nie słuchałam zbyt uważnie - nie bardzo mnie obchodziło kto z kim będzie pracował, dopóki nie usłyszałam, że chodzi o mnie.
- Jessica ty jesteś w parze z Harrym - kiedy usłyszałam o kogo chodzi ziemia pod moimi stopami rozpadała się. Uczniowie piszczeli, krzyczeli i gwizdali w moją stronę, a nauczyciel patrzył na mnie ze współczuciem. Dlaczego akurat ja ? Pomyślałam zanim zabrzmiał dzwonek i czym prędzej wyszłam z klasy
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was kochani na moim najnowszym blogu !!! Mam nadzieję, że ta historia, którą chcę wam opowiedzieć się spodoba.. no.... więc, tak wygląd bloga może jeszcze się zmienić. Jeżeli  widzicie jakieś błędy, coś wam się nie podoba, po prostu mi to napiszcie. Krytyka nie jest niczym złym, a jedynie mogę poprawić rzeczy, które robię źle.
Zważywszy na to, że na moim poprzednim blogu nie było żadnych komentarzy tutaj wprowadzam tzw. limity na razie będzie to :
2 komentarze = nowy rozdział.
 Wydaje mi się, że to nie jest dużo jak na początek, a naprawde motywuję.
Także ten mam nadzieję, że to opowiadanie wam się spodoba i będziecie tu częstymi gośćmi.
Liczę na was i mam nadzieję, że szybko spotkamy się z drugim rozdziałem !!!!

Jeżeli chcecie mieć do mnie jakiś kontakt to proszę :
mój ask : @alakonczak1
mój twitter : aluska77

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie. Czekam na kolejny, pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń