poniedziałek, 26 maja 2014

INFORMACJA

Chciałam wszystkich bardzo przeprosić, za to, że nie dodaję rozdziału już od dwóch tygodni jak powiedziałam. Już tłumaczę dlaczego. Zbliża się koniec roku szkolnego a ja jestem w 3 klasie gimnazjum i muszę popoprawiać wszystkie złe oceny ( a jest ich trochę ). Mam nadzieję, że zrozumiecie i nie będziecie na mnie źli. Kolejny rozdział dodam już po wystawieniu wszystkich ocen - czyli tak po 13 czerwca.
Obiecuję, że postaram się, aby rozdział był dłuższy od poprzednich i żebyście dowiedzieli się czegoś więcej o naszych bohaterach.
 Obiecuję wynagrodzę wam to długie czekanie i mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z efektów mojej pracy, jak i również z tego, że opłacało się tak długo czekać.
Pozdrawiam ♥
Ala xx 

sobota, 3 maja 2014

Rozdział 4.

Prędkość z jaką jechaliśmy była zatrważająca. Mijane domy i drzewa zlewały się w jeden obraz. Nie mogłam zorientować się gdzie jestem, by przynajmniej mieć jak później wrócić do domu, dlatego bezcelowo wpatrywałam się w przednią szybę samochodu Luke'a. Jechaliśmy już dobrze 15 minut, ale żadne z nas się nie odezwało. Nie żebym miała chłopakowi coś do powiedzenia... no może oprócz paru obraźliwych słów. Cisza między nami była trochę krępująca, przez co czas dłużył mi się jeszcze bardziej.
Spojrzałam na chłopaka, który z kamienną miną i wielkim skupieniem prowadził swoje auto.
-Dlaczego mi się tak przyglądasz ? - zapytał tak nagle, że się przestraszyłam. Jego głos był dużo bardziej zachrypnięty niż na początku, pewnie dlatego, że długi czas nic nie mówił. Mogłabym powiedzieć, że był podobny do Harry'ego, lecz był jego trochę milszą wersją.
- Zastanawia mnie...
- Co takiego ? - przerwał mi
- Nie nauczyli Cię w domu, że jak ktoś mówi to się mu nie przeszkadza !?
- Przepraszam księżniczko - uniósł rękę w geście obronnym. Jejku, jak ten człowiek mnie irytuje - Kontynuuj.
-Dlaczego przyjaźnisz się z Harrym. Przecież to dupek.
- Wiesz, że mogę mu to powtórzyć ? Nie sądzę, żeby spodobała mu się twoja opinia.
- I myślisz, że się boję ? - zapytałam ironicznie - ale odpowiedz na pytanie... dlaczego ?
- Powiedzmy, że czerpię z tego nie małe korzyści.
-Czyli mam rozumieć, że...
- Tak - znowu mi przerwał, co za kretyn.
- Jesteś przecież taki sam jak on - arogancki i bezczelny.
- Nie nie jestem taki sam jak Harry. Przyjaźnie się z nim bo kiedy nie ma tłumu jest zupełnie innym człowiekiem... takim jak kiedyś. A jeżeli chodzi o mnie... nie jesteśmy w ogóle do siebie podobni. Gdybym taki był sponiewierałbym cię tak, że nie odezwałabyś się słowem.
- I mam Ci uwierzyć ?
- Czy kiedykolwiek widziałaś, abym obraził jakąś dziewczynę ? - zapytał retorycznie. Fakt jest w gangu, jest niebezpieczny, ale w stosunku do kobiet zawsze miły. Te dwa wizerunki trochę się ze sobą gryzą, ale może taka jego prawdziwa natura.
- Każda dziewczyna zasługuje na szacunek, nawet ty - dokończył
- Dlaczego jesteś dla mnie taki miły ?
Już powiedziałem. Jestem inny niż ci się wydaję i wkrótce się o tym przekonasz - nie wiem czy chcę - dodała moja podświadomość.
Nie wiem ile czasu minęło podczas naszej rozmowy, ale zdążyliśmy już całkiem wyjechać z miasta. Podążaliśmy asfaltową drogą, która była zupełnie pusta. Po prawej i lewej stronie rozciągał się gęsty, sosnowy las. Super, wywiózł mnie na jakieś zadupie i Bóg wie co mi zrobi. Po chwili Luke skręcił w prawo tym samym wjeżdżając wąską, żwirową dróżkę. Moja panika rosła z każdym przejechanym metrem. Nie chciałam dać po sobie poznać, że się denerwuję, ale raczej mi się to nie udało, ponieważ nogi zaczęły mi drżeć. Chłopak musiał to zauważyć, bo powiedział po chwili :
- Spokojnie nie masz się czego bać - i położył dłoń na moim kolanie. Szybko ją strzepnęłam przez co zachichotał.
- Łapy przy sobie - warknęłam
- Jak sobie życzysz księżniczko - dodał wciąż szeroko się uśmiechając
Nie minęła nawet minuta, kiedy zajechaliśmy pod dom Stylesa. Sorry, to nie był dom. Raczej willa lub pałac. No więc.... kiedy zajechaliśmy pod budynek nie mogłam nadziwić się jego widokiem. Był cały biały ogrodzony z każdej strony 3 metrowym płotem, przez który nie było nic widać. Brama wjazdowa z czarnego metalu i otworzyła się natychmiastowo kiedy pod nią podjechaliśmy. Luke zaparkował dokładnie naprzeciwko wejścia do domu, po czym wyszedł z auta i otworzył drzwi pomagając mi wysiąść. Trzymając mnie za ramie jak jakiegoś więźnia prowadził mnie do środka.
Kiedy znalazłam się w jego wnętrzu zaczęłam się rozglądać. Bardzo przestronny i urządzony w nowoczesnym stylu, dokładnie tak jak lubię.
- Co kurwa tak długo - rozległ się krzyk Harry'ego dobiegający ze szczytu schodów. Zbiegł z nich i staną przodem do mnie, Zmierzył mnie od stóp do głów swoim lodowatym spojrzeniem. Jęknął z niezadowoleniem, dalej stojąc w swoim miejscu. Po chwili odważyłam się spojrzeć na bruneta i wtedy nasze oczy się spotkały. Moje pełne obawy oraz jego przepełnione nienawiścią i zwycięstwem. Chłopak szybko odwrócił wzrok po czym odwrócił się na pięcie i poszedł w nieznanym mi kierunku. Ruszyłam za nim jak nakazał mi Luke. "Coś czuję, że to nie będzie miła rozmowa"
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę, oto 4. Mam nadzieję, że się spodoba i przepraszam, że tak długo musieliście czekać. W nagrodę mogę wam powiedzieć, że w kolejny rozdziale będzie więcej Harry;ego i dowiecie się co go łączyło z główną bohaterką. 5 rozdziału możecie się spodobać w następny weekend. Do następnego

5 komentarzy = następny rozdział
Pozdrawiam ♥
Ala xx